Zimą do Wilna - dzień 1
Do zimowego wyjazdu na Litwę przymierzaliśmy się z Wąskim od pewnego czasu, dogłębnie analizując prognozy pogody, w końcu w decydujemy się w niedzielę koło 14 godziny, dzień przed startem, a Wąski jeszcze musi dojechać z Lubina :))
Rano dojeżdżamy do Białegostoku i tu wskakujemy już na rowery. Szybko przebijamy się za Białystok, tym razem wylatujemy na Supraśl, by uniknąć mało przyjemnej krajówki do Kuźnicy. Parę kilometrów dalej wjeżdżamy na boczniejszą drogę w stronę Sokółki, tu skończyła się już czarna droga i dalej jechaliśmy po śniegu. Asfalt wrócił dopiero na szosie wojewódzkiej kawałek przed Sokółką, tutaj robimy większe zakupy w Biedronce. Dalej ruszamy, podobnie jak 2 lata temu na Lipsk, dobrze się jechało, trasa bez lasów, widać sporo szerokich, białych przestrzeni oświetlonych słońcem. Za Dąbrową Białostocką zaczyna zmierzchać i robić się coraz zimniej, z -5'-6'C temperatura spada do -10'C na łąkach nadbiebrzańskich. Końcówka już nocą, fajnie się jechało do Mikaszówki, nocą zimą jedzie się sporo lepiej, bo na śniegu wiele lepiej widać. Nocujemy na sprawdzonej 2 lata temu miejscówce koło cmentarza.
Zdjęcia z wyjazdu
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Do zimowego wyjazdu na Litwę przymierzaliśmy się z Wąskim od pewnego czasu, dogłębnie analizując prognozy pogody, w końcu w decydujemy się w niedzielę koło 14 godziny, dzień przed startem, a Wąski jeszcze musi dojechać z Lubina :))
Rano dojeżdżamy do Białegostoku i tu wskakujemy już na rowery. Szybko przebijamy się za Białystok, tym razem wylatujemy na Supraśl, by uniknąć mało przyjemnej krajówki do Kuźnicy. Parę kilometrów dalej wjeżdżamy na boczniejszą drogę w stronę Sokółki, tu skończyła się już czarna droga i dalej jechaliśmy po śniegu. Asfalt wrócił dopiero na szosie wojewódzkiej kawałek przed Sokółką, tutaj robimy większe zakupy w Biedronce. Dalej ruszamy, podobnie jak 2 lata temu na Lipsk, dobrze się jechało, trasa bez lasów, widać sporo szerokich, białych przestrzeni oświetlonych słońcem. Za Dąbrową Białostocką zaczyna zmierzchać i robić się coraz zimniej, z -5'-6'C temperatura spada do -10'C na łąkach nadbiebrzańskich. Końcówka już nocą, fajnie się jechało do Mikaszówki, nocą zimą jedzie się sporo lepiej, bo na śniegu wiele lepiej widać. Nocujemy na sprawdzonej 2 lata temu miejscówce koło cmentarza.
Zdjęcia z wyjazdu
Dane wycieczki:
DST: 118.00 km AVS: 18.39 km/h
ALT: 720 m MAX: 41.90 km/h
Temp:-7.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!