Poniedziałek, 22 września 2014Kategoria Rower szosowy, Wypad
Rano ruszam krótko przed wschodem słońca, szybko pojawia się bardzo gęsta mgła, w której jadę już do końca. Często widoczność była poniżej 50m, taka jazda ma swój urok. Sprawnie pokonuję ok.35km do Rewala, a parę km przed miastem spotykam Roberta Woźniaka, który wyjechał na krótką przejażdżkę po wczorajszej jeździe z Elbląga.
O 9 zaczyna się impreza i dekoracje maratonu szosowego w Rewalu (Marzena wygrała w swojej kategorii!), następnie dekoracje za cały sezon owych maratonów. Ciągnęło się to długo, bo stroje BBTour wręczano dopiero na koniec. W porównaniu z ostatnimi laty - zmieniono dość istotnie grafikę, przede wszystkim spodenek - i nie są to zmiany na lepsze, zamiast zostawić charakterystyczny niebieski kolor, dodano dużo czarnego, przez co wygląda to gorzej. Rozmiarówka dość komiczna, na mnie L jest wyraźnie za małe, natomiast XXL, które odbierałem dla kolegi - pasuje w miarę OK, choć też minimalnie większe mogłoby być ;)
W planach na dziś mieliśmy jazdę z Kotem w rejon Choszczna, niestety przez to, że impreza dość długo się przeciągnęła - nic z tego nie wyszło, za mało zostalo czasu by wyrobić się na sensowny pociąg do Warszawy. Zabrałem się więc z Danielem samochodem do Stargardu Szczecińskiego (dzięki za podwiezienie!) i stamtąd dość napchanym pociągiem wróciłem do Warszawy.
Komentarze
O 9 zaczyna się impreza i dekoracje maratonu szosowego w Rewalu (Marzena wygrała w swojej kategorii!), następnie dekoracje za cały sezon owych maratonów. Ciągnęło się to długo, bo stroje BBTour wręczano dopiero na koniec. W porównaniu z ostatnimi laty - zmieniono dość istotnie grafikę, przede wszystkim spodenek - i nie są to zmiany na lepsze, zamiast zostawić charakterystyczny niebieski kolor, dodano dużo czarnego, przez co wygląda to gorzej. Rozmiarówka dość komiczna, na mnie L jest wyraźnie za małe, natomiast XXL, które odbierałem dla kolegi - pasuje w miarę OK, choć też minimalnie większe mogłoby być ;)
W planach na dziś mieliśmy jazdę z Kotem w rejon Choszczna, niestety przez to, że impreza dość długo się przeciągnęła - nic z tego nie wyszło, za mało zostalo czasu by wyrobić się na sensowny pociąg do Warszawy. Zabrałem się więc z Danielem samochodem do Stargardu Szczecińskiego (dzięki za podwiezienie!) i stamtąd dość napchanym pociągiem wróciłem do Warszawy.
Dane wycieczki:
DST: 51.90 km AVS: 23.59 km/h
ALT: 129 m MAX: 37.50 km/h
Temp:16.0 'C
Komentarze
Szkoda, że tej trasy do Choszczna nie udalo nam się zrobić.
Kot - 05:49 środa, 24 września 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!