wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 14 lutego 2014Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wycieczka
Ciężko było w lutym pogodzić dzień wolnego z dniem dobrej pogody, więc na dłuższy wypad pojechałem w nieciekawą pogodę, z jednej strony wiatr raczej korzystny, z drugiej pochmurno, chwilami lekko popadywało, większość dróg mokrych. Na starcie długo przebijałem się przez Warszawę, dalej do Nasielska drogą przez Dębę. Za Nasielskiem pojechałem nieznanym dotąd wariantem do Ciechanowa - całkiem korzystny, oszczędza się prawie z 10km i można ominąć ruchliwą drogę do Pułtuska. W Ciechanowie odpoczywam na dworcu PKP, odcinek do Mławy trochę męczący, zawiewało z boku, w Mławie wjeżdżam na szosę Gdańską, ruch bardzo duży, ale jest dobre pobocze. Niestety jak to na ruchliwych drogach w taką pogodę - wiele piachu przechodzącego w płynne błoto, co nieźle usyfiło rower. W Nidzicy kolejny odpoczynek na dworcu i ruszam na ostatni kawałek do Olsztyna, niemal w całości po lasach, większość już w nocy, ale że nie musiałem oszczędzać baterii jechałem wygodnie z silnym światłem.

Wyjazd udany, pogoda mizerna, tyle że wiatr był dobry, bo cała reszta już nie bardzo ;)). Ale nie zawsze musi być kawior, czasem trzeba się pomęczyć i w mniej ciekawych warunkach, a zimą takie trafiają się całkiem często. Wariant trasy do Olsztyna ciekawszy niż przez Szczytno, trasa bardziej urozmaicona, więcej się po drodze dzieje.

Już w Warszawie, po godzinie 22 wracałem Wisłostradą do domu, pierwszy odcinek genialny, aż do mostu Łazienkowskiego na zielonych światłach, za to od Łazienkowskiej zrobił się ruch jak w godzinach szczytu, bo właśnie zakończył się mecz Legii i niestety trafiłem na kibolskie bydło wracające samochodami do domów. Na paru kilometrach groźnych sytuacji drogowych miałem więcej niż na całej trasie do Olsztyna (kilka razy wyprzedzały mnie na gazetę samochody jadące po 80-90km/h na drodze z ograniczeniem do 50km/h), a na odcinku od Łazienkowskiej do Witosa mijałem aż trzy kraksy drogowe; jednym słowem pokaz polskiej kultury drogowej w najgorszym wydaniu, ale niczego innego po kibolstwie nie można się spodziewać, chamstwo to znak firmowy mnóstwa ludzi chodzących na mecze.

Kilka fotek z trasy


Dane wycieczki: DST: 249.20 km AVS: 26.99 km/h ALT: 881 m MAX: 50.40 km/h Temp:4.0 'C

Komentarze
Walentynkowy Olsztyn, pogoda faktycznie mocno srednia.
TomliDzons
- 20:44 sobota, 15 lutego 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl