Zima na Litwie - dzień 3
Nad ranem temperatura nieoczekiwanie wynosiła "zaledwie" -15'C, okazało się że mamy zachmurzenie, co od razu podniosło temperaturę. Sprawnie zwijamy obozowisko i ruszamy w stronę Polski. Dojazd do granicy mocno pagórkowaty, a po polskiej strony mamy wąziutką, nierówną szutrówkę, na której i ja wywinąłem orła ;). Od Berżników na Giby już równiejszy zaśnieżony asfalt, w Gibach robimy dłuższy postój na miejscowej stacji benzynowej. Stąd kilka km jazdy odśnieżoną krajówką i we Frąckach wjeżdżamy na piękną drogę wzdłuż Czarnej Hańczy, która w górnej części dzięki żwawemu nurtowi jeszcze nie zamarzła. Szlak wygodniejszy do jazdy niż rok temu, gdy ten kawałek też zimą przejeżdżałem, mniej śniegu, a nawierzchnia lepiej ubita. W Wysokim Moście wjeżdżamy na boczne drogi, którymi jedziemy do klasztoru kamedulskiego nad Wigrami. Tam robimy krótki postój i zaczyna nas kusić przeprawa po zamarzniętym jeziorze skracająca trasę o kilka kilometrów. Mieliśmy trochę obaw, ale szybko okazało się, że pokrywa lodu jest wystarczająco gruba, dobre 20cm. Po drodze mijaliśmy sporo wędkarzy, też kilka bojerów, a nawet i quad. Przeżycie z takiej jazdy jedyne w swoim rodzaju, nieczęsto się takie atrakcje trafia ;)) Po drugiej stronie jeziora wjeżdżamy na odśnieżoną drogę na Suwałki i sprawnie docieramy do miasta, ponad godzinę do odjazdu pociągu spędzamy w McDonaldzie.
Wyjazd bardzo udany, spełnił wszystkie swoje założenia - mieliśmy mnóstwo kapitalnych zimowych widoków, zaliczyliśmy wiele kilometrów zaśnieżonych dróg, daliśmy sobie radę podczas niełatwych zimowych biwaków. Wielkie brawa dla Wąskiego, który nigdy wcześniej zimą nie jeździł, a tym wyjazdem od razu skoczył na głęboką wodę, bo jest wielka różnica pomiędzy temperaturami koło -10'C, a pod -20'C, jest ogromna róznica pomiędzy trasami do 50km pod domem, a trasami na cały dzień, gdy nocować trzeba pod namiotem.
Zdjęcia z wyjazdu
Komentarze
Nad ranem temperatura nieoczekiwanie wynosiła "zaledwie" -15'C, okazało się że mamy zachmurzenie, co od razu podniosło temperaturę. Sprawnie zwijamy obozowisko i ruszamy w stronę Polski. Dojazd do granicy mocno pagórkowaty, a po polskiej strony mamy wąziutką, nierówną szutrówkę, na której i ja wywinąłem orła ;). Od Berżników na Giby już równiejszy zaśnieżony asfalt, w Gibach robimy dłuższy postój na miejscowej stacji benzynowej. Stąd kilka km jazdy odśnieżoną krajówką i we Frąckach wjeżdżamy na piękną drogę wzdłuż Czarnej Hańczy, która w górnej części dzięki żwawemu nurtowi jeszcze nie zamarzła. Szlak wygodniejszy do jazdy niż rok temu, gdy ten kawałek też zimą przejeżdżałem, mniej śniegu, a nawierzchnia lepiej ubita. W Wysokim Moście wjeżdżamy na boczne drogi, którymi jedziemy do klasztoru kamedulskiego nad Wigrami. Tam robimy krótki postój i zaczyna nas kusić przeprawa po zamarzniętym jeziorze skracająca trasę o kilka kilometrów. Mieliśmy trochę obaw, ale szybko okazało się, że pokrywa lodu jest wystarczająco gruba, dobre 20cm. Po drodze mijaliśmy sporo wędkarzy, też kilka bojerów, a nawet i quad. Przeżycie z takiej jazdy jedyne w swoim rodzaju, nieczęsto się takie atrakcje trafia ;)) Po drugiej stronie jeziora wjeżdżamy na odśnieżoną drogę na Suwałki i sprawnie docieramy do miasta, ponad godzinę do odjazdu pociągu spędzamy w McDonaldzie.
Wyjazd bardzo udany, spełnił wszystkie swoje założenia - mieliśmy mnóstwo kapitalnych zimowych widoków, zaliczyliśmy wiele kilometrów zaśnieżonych dróg, daliśmy sobie radę podczas niełatwych zimowych biwaków. Wielkie brawa dla Wąskiego, który nigdy wcześniej zimą nie jeździł, a tym wyjazdem od razu skoczył na głęboką wodę, bo jest wielka różnica pomiędzy temperaturami koło -10'C, a pod -20'C, jest ogromna róznica pomiędzy trasami do 50km pod domem, a trasami na cały dzień, gdy nocować trzeba pod namiotem.
Zdjęcia z wyjazdu
Dane wycieczki:
DST: 78.40 km AVS: 16.80 km/h
ALT: 483 m MAX: 35.80 km/h
Temp:-10.0 'C
Komentarze
Niby norma u Wilka ale..jak zawsze Respekt :)!
Nota bene - u mnie w górach bywa nawet cieplej nocami, najzimniejszy biwak jak dotąd -14,5*C, jednak wschód i kontynentalne powietrze rządzi ;) WuJekG - 21:42 środa, 29 stycznia 2014 | linkuj
Nota bene - u mnie w górach bywa nawet cieplej nocami, najzimniejszy biwak jak dotąd -14,5*C, jednak wschód i kontynentalne powietrze rządzi ;) WuJekG - 21:42 środa, 29 stycznia 2014 | linkuj
Nie ma jak solidny kask! :) Super wycieczka, no a jazda po lodzie, mimo że taka grubość to bym się bał... oczywiście mówię o rowerze! :P
rorschaach - 12:07 poniedziałek, 27 stycznia 2014 | linkuj
Harda wyprawa! Załapaliście się na duży mróz. Zdjęcia z przejazdu przez Wigry - super!
TomliDzons - 11:55 poniedziałek, 27 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!