Pętla nad Wisłę przez Gassy. Parę lat już nie jechałem Wałem Zawadowskim - droga jeszcze gorsza niż była, nierówne betonowe płyty teraz dodatkowo z piaskiem i kamyczkami. Do tego na części asfaltowej jakiś mózg wymyślił wybudowanie progów zwalniających i przewężeń (a ruch jest tam malutki), teraz to budują, jeszcze na dobitkę wjechałem w świeżo położoną farbę która zostanie mi na długo na oponach. Jednym słowem kawałek na rower szosowy w ogóle się już nie nadaje.
Dłuższy wariant pętli przez Celestynów; mocno się żyłowałem żeby wyciągnąć średnią 30km/h, na szczęście w końcówce wiatr sprzyjał ;) Kapitalna pogoda, słonecznie i ciepło, zaczyna się wiosna, choć wg prognoz nie na długo.
Pętla do Mińska Mazowieckiego, piękna, słoneczna pogoda, udało mi się też wyeliminować kontuzję kolana, która mnie ostatnio męczyła - więc jechało się bardzo fajnie
Wypad do Kampinosu razem z Krzyśkiem i Darkiem (Średnim). Piękna pogoda, czuć wiosnę w powietrzu, lekko powyżej 10'C i sporo słońca. Po lesie jechało się elegancko, już dość sucho, spokojnie można poszaleć. Jechaliśmy z Wólki Węglowej do Roztoki przez Sieraków, m.in. czerwonym szlakiem. Po krótkim odpoczynku wracaliśmy zielonym szlakiem, a następnie bagiennym niebieskim do Zaborowa Leśnego. Ten nas nie zawiódł - wody było całkiem sporo, w ładnych paru miejscach trzeba było przełazić bokami by omijać rozlewiska wody; jednym słowem ciekawe urozmaicenie. Od Truskawia powrót już szosami nocą, z moją jedyną tylną lampką na trzech ;))